A było kupować polskie


Zawsze staram się kupować polskie produkty, jeśli tylko mam okazję. I to nie tylko ze względu na cenę, czy jakość. Po prostu wiem, że renoma i marka istniejących produktów z Niemiec, Francji, Stanów, czy Korei została zbudowana nie na innowacyjności czy jakości, do której my nie bylibyśmy zdolni, ale na popycie wewnętrznym tych krajów, który pozwolił na wykształcenie marek. (więcej…)


Anty-antyfeministka


Nie jest w dobrym tonie zaczynać polemikę od stwierdzenia że zdanie adwersarza jest głupie. A od tego zaczęła pani Dudek w swoim artykule. Wynika z niego,  że każda kobieta nie zgadzająca się z obecnym nurtem feminizmu działa na własną szkodę i sprzeciwia się równości płci. Najwyraźniej autorka w ogóle nie rozumie na czym polega antyfeminizm, który potępia.

(więcej…)


Maratończyk


Jestem przedsiębiorcą od 2008 roku. To już 6 lat. Cały czas uważam się za początkującego i uważam, że najważniejsza praca i największe wyzwania są daleko przede mną. Właśnie piszę raport z działalności firmy i napisałem „nie wyobrażam sobie nas na tym rynku za 10 lat”. 10 lat. Trochę się zdziwiłem, że przyjmuję tak odległą perspektywę w moich planach. Zawsze się spieszyłem do sukcesu, chciałem iść na skróty, w rezultacie popełniałem szkolne błędy i wracałem do punktu wyjścia. Dopiero teraz, po 6 latach, zaczynam dojrzewać jako przedsiębiorca. I akurat teraz zaczynam myśleć o tym, jak będzie wyglądała firma za 10 lat. Przypadek? Nie sądzę 🙂

(więcej…)


Wygrałeś, ciesz się


Jakiś czas temu, przy okazji uzyskania pierwszego dużego zlecenia, zauważyłem, że to osiągnięcie nie przyniosło mi satysfakcji, raczej tylko ulgę. Szerzej – każdą porażkę i przeciwność odczuwam dotkliwie, a sukces nie robi na mnie żadnego wrażenia. Przez długi czas myślałem, że to dobrze, że tak właśnie powinien myśleć odpowiedzialny przedsiębiorca – walczyć z zagrożeniami, a nie podniecać się każdym krokiem naprzód. I po kilku miesiącach takiego podejścia zacząłem czuć rosnące obrzydzenie do pracy i do moich obowiązków. Do każdego działania musiałem się zmuszać i traktowałem je jako karę. I każdy kolejny sukces osiągnięty za taką cenę pogłębiał tylko wrażenie, że nic mnie w mojej pracy nie ucieszy. Najgorsze jest to, że nawet gdy zdałem sobie sprawę z tego niszczącego mechanizmu, nie jestem w stanie go zneutralizować.

(więcej…)


Innowacyjna uczciwość


W odniesieniu do polskiej przedsiębiorczości, na ustach wszystkich polityków, analityków i dziennikarzy, najczęściej pojawiającym się słowem jest innowacyjność. Zżymamy się, że jej nie ma, że Polska staje się centrum logistycznym Amazona i europejską stolicą outsourcingu, rozumianego jako call-center i wklepywanie faktur. Ubolewamy nad tym, że innowacyjność jest poza naszym zasięgiem, bo firmom brakuje pieniędzy, prawo nie jest elastyczne, edukacja na niskim poziomie, przedsiębiorcy widzą wygraną na rynku wyłącznie w cięciu kosztów (na pracownikach), a nie we wdrażaniu ryzykownych zmian.

(więcej…)


Piaskownica II – Humaniści kontratakują


No i doczekaliśmy się sequela niedawnego hitu pod tytułem „Stracone pokolenie”. Tym razem sponiewierani humaniści chwycili grabki w dłoń i ruszyli do walki o swoje dobre imię. Akcja „Humaniści kontratakują” ma na celu uzmysłowienie szerokim masom, że na rynku pracy jest miejsce nie tylko dla absolwentów kierunków ścisłych i przekonanie młodych ludzi, żeby nie wybierali politechnik wbrew swoim zainteresowaniom. Rozumiem frustrację humanistów, bo nie raz zauważyłem, że stereotyp „bezużytecznego absolwenta” przylgnął do nich od dawna, ale żeby się bronić, wybrali najgorszą drogę z możliwych – kontrę.

(więcej…)


Beef about beef


misio

Najpierw był vlog. Materiał o tym, że świeże mięso z targu jest lepsze od paczkowanego. To epokowe odkrycie było okraszone określeniami w stylu „fuj”, „sama chemia”, odruchami wymiotnymi i testem porównawczym wykonanym przez psa. Niby nic niezwykłego, każdy ma prawo do dowodzenia oczywistości, jednak w tym przypadku w szranki stanęło anonimowe mięso świeże i paczkowane z Sokołowa. Manipulacja może nie zamierzona, ale na pewno widoczna jak na dłoni.

(więcej…)


Nikt nas nie oszukał


Wpis komentujący akcję „Oszukane Pokolenie” prowadzoną na Facebook’u
https://www.facebook.com/OszukanePokolenie

Rocznik 1981, więc teoretycznie sam środek oszukanego pokolenia. Przez całe liceum byłem bombardowany dwiema skrajnymi opiniami lansowanymi przez starszych i rówieśników: z jednej strony, żeby studiować, to co się lubi i chce studiować, z drugiej, żeby studiować to, co da pieniądze w przyszłości, nawet jeśli się tego nie lubi. Obie teorie były na swój sposób słuszne, mimo że sprzeczne.

(więcej…)