4 zalety bootstrappingu

W Dzienniku Internautów pojawił się krótki artykuł na temat zalet bootstrappingu na pierwszym etapie rozwoju firmy. Generalnie zgadzam się ze stwierdzeniem, że organiczny rozwój firmy jest lepszym rozwiązaniem, niż finansowanie zewnętrzne, ale większość wskazanych argumentów wydaje mi się odrobinę nietrafiona.
Zachowujesz całą firmę dla siebie
Przyjęcie takiego toku myślenia może być bardzo niebezpieczne, szczególnie dla początkującego przedsiębiorcy. Dość nieszczęśliwy jest przykład Facebooka, bo Zuckerberg akurat oddał kilkadziesiąt procent udziałów na starcie. Przede wszystkim rozwijająca się firma w równym stopniu potrzebuje pomysłu i pracy, jak i pieniędzy, doświadczenia oraz kontaktów. Te ostatnie mają kluczowe znaczenie przy rozwijaniu przedsięwzięcia, a są często poza zasięgiem młodych startuperów. I często to one decydują o pozycji lidera w walce konkurencyjnej. Biznes to przede wszystkim walka, kiedy odniesiesz sukces, momentalnie pojawi się konkurencja, która będzie chciała Cię prześcignąć. I w tym starciu każda przewaga pomoże utrzymać się na pozycji lidera. Trzeba sobie odpowiedzieć, czy lepiej jest być właścicielem 100% akcji przeciętnego gracza, czy 40% lidera rynku. Jeśli Ty nie wykorzystasz inwestorów do osiągnięcia przewagi, ktoś inny to zrobi.
Nie jesteś ograniczony przez inwestora
Tu też bardzo łatwo o pułapkę. Często wychodzimy z założenia, że prowadzenie firmy to niezależność i wolność podejmowania decyzji. Nie do końca tak jest. Jest wiele ograniczeń, ze strony rynku, klientów czy współpracowników. I nie ma w tym nic złego – to umiejętność narzucania sobie ograniczeń w zależności od otoczenia pozwala dostosować ofertę do potrzeb klienta. Podobnie jest z inwestorem. Nie możemy przyjmować, że podejmiemy wyłącznie właściwe decyzje, skonfrontowanie swojej wizji z cudzą, często stworzoną przy zupełnie innej perspektywie, pozwoli uniknąć błędów wynikających z braku doświadczenia, lub nieznajomości danego aspektu (na przykład finansowego) rozwoju firmy.
Masz mniej papierkowej pracy
Ująłbym to inaczej – masz za mało papierkowej pracy. Wiem, że to się kłóci z ideą startupu, ale firma wymaga organizacji, dokumentacji, białych ksiąg i biznesplanów, nawet jeśli chcemy realizować unikalne pomysły i kultura korporacyjna w ogóle do nich nie pasuje. Trzeba pamiętać, że każdy startup to też firma, a podstawą każdej firmy jest rentowny model, procedury postępowania, powtarzalność wyników działania i mierzalność. Nie da się tego zrobić bez dokumentowania każdego aspektu działalności firmy. Zresztą większość tych dokumentów jest i tak wymagana przez prawo. Inwestor pomoże nam zdyscyplinować się do pilnowania tego aspektu naszej działalności, który jest niezbędny, a o którym chcielibyśmy często zapomnieć.
Uczysz się oszczędności
Do tego punktu nie mam najmniejszych zastrzeżeń, uważam go za największą zaletę organicznego rozwoju. I nawet powiedziałbym szerzej – uczysz się. Oszczędności, ale także szukania rozwiązań pod presją, w niekomfortowej sytuacji, ostrożności i mierzenia ryzyka, odporności psychicznej. Bycie zdanym na własne siły bez wątpienia hartuje każdego przedsiębiorcę i pozwala mu na bardziej wydajne zarządzanie tym, co ma pod ręką.