Firma dwuosobowa, firma wielosobowa


Z mojego doświadczenia wynika, że głównym kamieniem milowym rozwoju firmy na jej wczesnym etapie, jest przejście z firmy dwuosobowej do firmy wieloosobowej. Przy czym te pojęcia odnoszą się nie tyle do samej ilości pracowników, co do sposobu komunikacji w firmie i jej organizacji.

Firma dwuosobowa składa się z zespołu, gdzie każda osoba samodzielnie zajmuje się danym obszarem działalności. W najprostszym przypadku może to być programista i handlowiec. Jeden pozyskuje zlecenia, kontaktuje się z  klientami, drugi zlecenia realizuje.

Jeśli do zespołu dołączy na przykład grafik, nie stworzy to jeszcze firmy wieloosobowej – poszerzy się zakres działań zespołu, a nie jego potencjał w istniejącej działalności. W firmie dwuosobowej organizacja jest prosta – jeśli pojawi się problem to sam jego charakter wskazuje, kto jest za niego odpowiedzialny. Siłą rzeczy, handlowiec nie może być odpowiedzialny za jakość kodu, a programista za zły projekt graficzny. Jednocześnie komunikacja jest również uproszczona – każda informacja trafia bezpośrednio do adresata, niepotrzebne jest zarządzanie informacją, jej przechowywanie, droga służbowa; grafik idzie do handlowca i mówi mu, że potrzebuje szczegółów od klienta, żeby dokończyć swoją pracę.

Przejście do firmy wieloosobowej było dla mnie dużym szokiem, bo nie spodziewałem się jak dużą zmianą w organizacji i komunikacji jest zatrudnienie kilku osób o tym samym zakresie obowiązków. Było wprawdzie kilku programistów jednocześnie w naszej ekipie już wcześniej, ale nie zauważałem problemu, bo pracowali niezależnie i de facto nie stanowili zespołu. Odczułem to dopiero, kiedy zatrudniłem handlowca, żeby wsparł moje działania. Bez jakiejkolwiek organizacji i struktury, szybko zaczęło się pojawiać dublowanie działań, pomijanie klientów i maili (jedno myślało, że zajmuje się tym drugie) straciłem z oczu kilka projektów (nie prowadziłem ich bezpośrednio) przez co nie miałem obrazu sytuacji, jak chodzi o przychody firmy. Tak pogardzane CRM’y szybko stały się niezbędne. Teraz czeka mnie pierwsza reorganizacja firmy, czerwiec i lipiec poświęcę na stworzenie procedur i ich testowanie. I jak skończę, to będę mógł powiedzieć, że pierwszy krok mam za sobą.